Auta firmowego życie po życiu
Wycofanie aut firmowych z użytku to jeden z krytycznych momentów w życiu floty samochodowej. Zadanie polega bowiem na odzyskaniu możliwie dużej kwoty z wartości pojazdów, które wcale nie należą do łatwych przedmiotów odsprzedaży, choćby ze względu na duży przebieg czy-wciąż dominujący we flotach-kolor biały.
Problemy związane z autami nie ograniczają się do zarządzania nimi w okresie ich użytkowania. Można wręcz powiedzieć, że łatwiej kupić samochód do firmy, niż go sprzedać. I rzeczywiście, prawdziwy problem pojawia się w momencie, gdy przychodzi czas wycofania samochodów z floty. Osoba odpowiedzialna za służbowe pojazdy staje wówczas przed koniecznością pozbycia się nierzadko sporej liczby aut, czasami mocno wyeksploatowanych, ze słabym wyposażeniem i najczęściej w kolorze białym. A jak mówi Andrzej Chocyk, opiekun samochodów w Schneider Electric Polska: – Warunkiem sprzedaży używanego auta w kolorze białym ze słabym wyposażeniem jest o ok. 20% niższa cena niż w przypadku auta w innym kolorze. Dlatego nie mam już we flocie białych samochodów!
Dobry czas na sprzedaż
Moment, w którym firma powinna się zdecydować na wymianę samochodu, zależy od wielu czynników, m.in. marki, klasy auta, jego przeznaczenia oraz typu silnika. Firmy doradcze najczęściej rekomendują trzy i czteroletnie okresy użytkowania, bez względu na przebieg. Auta w tym wieku są jeszcze względnie młode, dlatego też ich ceny są stabilne i stosunkowo łatwo znaleźć na nie nabywcę. Po tym okresie znacznie wzrasta średni koszt przejechania jednego kilometra, rosną bowiem ceny serwisu i bieżącej eksploatacji. Eksperci związani z firmami oferującymi usługi wynajmu długoterminowego twierdzą, że ok. 80% samochodów jeżdżących w dużych flotach zmienia właściciela po osiągnięciu wieku 3-4 lat. Jednak w firmach mniejszych samochody jeżdżą zwykle dłużej.
Biorąc pod uwagę przebieg, samochody z silnikiem benzynowym najkorzystniej jest wymieniać przy przebiegu 120-150 tys. km, a diesle – 150-200 tys. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku aut specjalnych, np. chłodni czy aut przystosowanych do przewożenia zwierząt. W związku z ich wąskim przeznaczeniem pozostają one w swoich flotach dłużej i nie stosuje się stałych zasad przy ich wymianach.
Moment, w którym firma powinna się zdecydować na wymianę samochodu, zależy od wielu czynników, m.in. marki, klasy auta, jego przeznaczenia oraz typu silnika. Firmy doradcze najczęściej rekomendują trzy i czteroletnie okresy użytkowania, bez względu na przebieg. Auta w tym wieku są jeszcze względnie młode, dlatego też ich ceny są stabilne i stosunkowo łatwo znaleźć na nie nabywcę. Po tym okresie znacznie wzrasta średni koszt przejechania jednego kilometra, rosną bowiem ceny serwisu i bieżącej eksploatacji. Eksperci związani z firmami oferującymi usługi wynajmu długoterminowego twierdzą, że ok. 80% samochodów jeżdżących w dużych flotach zmienia właściciela po osiągnięciu wieku 3-4 lat. Jednak w firmach mniejszych samochody jeżdżą zwykle dłużej.
Biorąc pod uwagę przebieg, samochody z silnikiem benzynowym najkorzystniej jest wymieniać przy przebiegu 120-150 tys. km, a diesle – 150-200 tys. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku aut specjalnych, np. chłodni czy aut przystosowanych do przewożenia zwierząt. W związku z ich wąskim przeznaczeniem pozostają one w swoich flotach dłużej i nie stosuje się stałych zasad przy ich wymianach.
Jest alternatywa
Specjaliści w dziedzinie zewnętrznego zarządzania flotami samochodowymi wskazują na kilka głównych sposobów postępowania z samochodami po zakończeniu okresu ich użytkowania lub leasingowania. Jednym z nich jest zorganizowanie przez firmę wewnętrznego przetargu, w ramach którego prawo pierwokupu przysługuje pracownikom, którzy użytkowali auta. Innym rozwiązaniem jest odsprzedanie samochodów podmiotowi zewnętrznemu, który zaoferuje najkorzystniejszą ofertę. Zazwyczaj odbywa się to w drodze licytacji z udziałem komisów samochodowych lub innych firm specjalizujących się w handlu samochodami używanymi.
Specjaliści w dziedzinie zewnętrznego zarządzania flotami samochodowymi wskazują na kilka głównych sposobów postępowania z samochodami po zakończeniu okresu ich użytkowania lub leasingowania. Jednym z nich jest zorganizowanie przez firmę wewnętrznego przetargu, w ramach którego prawo pierwokupu przysługuje pracownikom, którzy użytkowali auta. Innym rozwiązaniem jest odsprzedanie samochodów podmiotowi zewnętrznemu, który zaoferuje najkorzystniejszą ofertę. Zazwyczaj odbywa się to w drodze licytacji z udziałem komisów samochodowych lub innych firm specjalizujących się w handlu samochodami używanymi.
Pracownik jako przyszły klient
Firmy, które chcą zaproponować odsprzedaż swoim pracownikom, powinny już od samego początku użytkowania auta ustalić jasne reguły wykupienia pojazdu. Idealnym rozwiązaniem jest ustalenie ceny wykupu już w ramach wstępnej umowy o eksploatacji pomiędzy pracodawcą a pracownikiem użytkującym samochód służbowy. Kierowca mający świadomość możliwości kupienia w atrakcyjnej cenie użytkowanego samochodu na pewno będzie dbał o niego bardziej niż o auto firmowe, z którym po kilku latach jazdy miałby się rozstać. Tym sposobem pracodawca zapewnia sobie niższe koszty eksploatacji (np. mniejszą szkodowość czy mniejsze zużycie paliwa), nawet za cenę mniejszego zysku przy odsprzedaży auta. Korzyści pojawiają się również po stronie pracownika. Zagwarantowana cena wykupu samochodu jest niższa od rynkowej o średnią marżę pośredników (np. komisów), czyli o ok. 10-15%. Ponadto pracownik, przyszły nabywca samochodu, ma pewność, że pojazd jest należycie serwisowany, zna jego historię oraz wie, w jaki sposób auto było użytkowane.
Firmy, które chcą zaproponować odsprzedaż swoim pracownikom, powinny już od samego początku użytkowania auta ustalić jasne reguły wykupienia pojazdu. Idealnym rozwiązaniem jest ustalenie ceny wykupu już w ramach wstępnej umowy o eksploatacji pomiędzy pracodawcą a pracownikiem użytkującym samochód służbowy. Kierowca mający świadomość możliwości kupienia w atrakcyjnej cenie użytkowanego samochodu na pewno będzie dbał o niego bardziej niż o auto firmowe, z którym po kilku latach jazdy miałby się rozstać. Tym sposobem pracodawca zapewnia sobie niższe koszty eksploatacji (np. mniejszą szkodowość czy mniejsze zużycie paliwa), nawet za cenę mniejszego zysku przy odsprzedaży auta. Korzyści pojawiają się również po stronie pracownika. Zagwarantowana cena wykupu samochodu jest niższa od rynkowej o średnią marżę pośredników (np. komisów), czyli o ok. 10-15%. Ponadto pracownik, przyszły nabywca samochodu, ma pewność, że pojazd jest należycie serwisowany, zna jego historię oraz wie, w jaki sposób auto było użytkowane.
Plany są jednak komfortem
Kilkuletnie planowanie relacji z pracownikiem możliwe jest jednak wyłącznie w przewidywalnym środowisku, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo, że użytkownik zachowa swoje stanowisko w firmie lub nie zmieni miejsca pracy. Rotacje w zatrudnieniu dotyczą w szczególności przedstawicieli handlowych. W ciągu roku nawet 20% z nich zmienia pracę. W takiej sytuacji nie działa czynnik motywujący. Ponadto praca handlowca jest na tyle wyczerpująca dla samochodu służbowego, że trudno liczyć na jego oszczędną eksploatację. W firmach handlowych umowy wykupu zawiera się więc raczej z kadrą kierowniczą, która z racji swojej pozycji jest bardziej związana z przedsiębiorstwem. Niektóre firmy nie zawierają w umowie ze swoim pracownikiem gwarantowanej ceny wykupu samochodu. Kierowca zachowuje prawo pierwokupu, ale nie zna ceny, którą będzie musiał zapłacić. Jest to rozwiązanie pośrednie, pracodawca zachowuje bowiem możliwość dostosowania ceny auta do jego rynkowej wartości w momencie sprzedaży, jednak traci walor motywacji. Kierowca nie ma bowiem przekonania, czy rzeczywiście będzie zainteresowany odkupieniem swojego samochodu służbowego.
Kilkuletnie planowanie relacji z pracownikiem możliwe jest jednak wyłącznie w przewidywalnym środowisku, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo, że użytkownik zachowa swoje stanowisko w firmie lub nie zmieni miejsca pracy. Rotacje w zatrudnieniu dotyczą w szczególności przedstawicieli handlowych. W ciągu roku nawet 20% z nich zmienia pracę. W takiej sytuacji nie działa czynnik motywujący. Ponadto praca handlowca jest na tyle wyczerpująca dla samochodu służbowego, że trudno liczyć na jego oszczędną eksploatację. W firmach handlowych umowy wykupu zawiera się więc raczej z kadrą kierowniczą, która z racji swojej pozycji jest bardziej związana z przedsiębiorstwem. Niektóre firmy nie zawierają w umowie ze swoim pracownikiem gwarantowanej ceny wykupu samochodu. Kierowca zachowuje prawo pierwokupu, ale nie zna ceny, którą będzie musiał zapłacić. Jest to rozwiązanie pośrednie, pracodawca zachowuje bowiem możliwość dostosowania ceny auta do jego rynkowej wartości w momencie sprzedaży, jednak traci walor motywacji. Kierowca nie ma bowiem przekonania, czy rzeczywiście będzie zainteresowany odkupieniem swojego samochodu służbowego.
Problem dla firmy zewnętrznej
W przypadku korzystania z usług zewnętrznej firmy zarządzającej samochodami, a więc podmiotu z sektora car fleet management (CFM) sytuacja wygląda jeszcze inaczej. Auto nie należy bowiem do firmy użytkującej pojazd, jest jedynie wynajmowane od firmy specjalizującej się w wynajmie długoterminowym. Prawo pierwokupu firmy zewnętrzne po okresie wynajmu dają często swoim klientom, którzy sami mogą nabyć pojazd dla potrzeb własnej działalności lub zaoferować taką możliwość swoim pracownikom. Do 2004 r. klient miał prawo do wykupienia auta po najwyższej wylicytowanej w przetargu cenie. Po zmianie przepisów w kwietniu 2004 r. w umowach leasingu operacyjnego musi być określona cena, za jaką firma może odkupić samochód po okresie leasingowania.
W praktyce wygląda to tak, że w zależności od umowy zawartej z klientami firmy CFM proponują możliwość kupienia samochodu po cenie określonej w przetargu lub po cenie określonej i zagwarantowanej w umowie leasingu. Jeżeli klient oraz użytkownik nie chcą kupić pojazdu, sprzedażą samochodów zajmuje się firma CFM. Najczęściej współpracuje ona z siecią autoryzowanych komisów, które biorą udział w licytacji. Każdy z komisów ma pełny dostęp do szczegółowych danych na temat wszystkich licytowanych samochodów.
W przypadku korzystania z usług zewnętrznej firmy zarządzającej samochodami, a więc podmiotu z sektora car fleet management (CFM) sytuacja wygląda jeszcze inaczej. Auto nie należy bowiem do firmy użytkującej pojazd, jest jedynie wynajmowane od firmy specjalizującej się w wynajmie długoterminowym. Prawo pierwokupu firmy zewnętrzne po okresie wynajmu dają często swoim klientom, którzy sami mogą nabyć pojazd dla potrzeb własnej działalności lub zaoferować taką możliwość swoim pracownikom. Do 2004 r. klient miał prawo do wykupienia auta po najwyższej wylicytowanej w przetargu cenie. Po zmianie przepisów w kwietniu 2004 r. w umowach leasingu operacyjnego musi być określona cena, za jaką firma może odkupić samochód po okresie leasingowania.
W praktyce wygląda to tak, że w zależności od umowy zawartej z klientami firmy CFM proponują możliwość kupienia samochodu po cenie określonej w przetargu lub po cenie określonej i zagwarantowanej w umowie leasingu. Jeżeli klient oraz użytkownik nie chcą kupić pojazdu, sprzedażą samochodów zajmuje się firma CFM. Najczęściej współpracuje ona z siecią autoryzowanych komisów, które biorą udział w licytacji. Każdy z komisów ma pełny dostęp do szczegółowych danych na temat wszystkich licytowanych samochodów.
Skomplikowane wyliczenia
Jednym z najważniejszych elementów korzystnej odsprzedaży aut po wycofaniu ich z firmy jest precyzyjne określenie wartości rezydualnej, czyli przewidywanej wartości samochodu po zakończeniu okresu leasingowania lub użytkowania. W przypadku korzystania z leasingu wartość rezydualna determinuje wysokość stawki leasingowej. Trudność oszacowania wartości rezydualnej wynika z faktu, że należy ją założyć na 3, 4 lata wcześniej, już na początku umowy leasingu operacyjnego. Najważniejsze czynniki, jakie należy brać pod uwagę przy jej wyliczaniu, to wiek i przebieg samochodu po zakończeniu okresu leasingowania, pozycja danego modelu na rynku oraz ogólna analiza rynku i jego tendencji.
W chwili podpisania umowy leasingu określany jest okres jej trwania oraz łączny przebieg, jaki pojazd ma osiągnąć w tym czasie. W zależności od wymagań klienta, zmian użytkowników pojazdu i innych czynników przebiegi realne mogą różnić się od założonych w umowie. Jeśli limit zostanie przekroczony, klient dopłaca za ponadnormatywnie przejechane kilometry. Inne są bowiem stawki dla auta przejeżdżającego 30 tys. km rocznie, a inne dla pokonującego 50 tys. W ten sposób firma flotowa zabezpiecza obniżenie wartości rezydualnej samochodu spowodowane przekroczonym przebiegiem. Ten system działa jednak w dwie strony. Jeżeli bowiem samochód przejechał mniej kilometrów niż założono w umowie, firma leasingowa powinna zwrócić klientowi nadpłatę z tytułu niezrealizowanego przebiegu.
Jeśli natomiast firma kupuje samochód na własność, musi wziąć ona pod uwagę czynniki związane z utratą wartości poszczególnych modeli. Istotne jest, że pewne marki tracą na wartości mniej od innych. Istotny jest kolor, wyposażenie i wiele innych elementów. Warto więc czasami wydać nieco więcej na nowy samochód, by w momencie jego odsprzedaży odzyskać jak najwięcej pieniędzy.
Jednym z najważniejszych elementów korzystnej odsprzedaży aut po wycofaniu ich z firmy jest precyzyjne określenie wartości rezydualnej, czyli przewidywanej wartości samochodu po zakończeniu okresu leasingowania lub użytkowania. W przypadku korzystania z leasingu wartość rezydualna determinuje wysokość stawki leasingowej. Trudność oszacowania wartości rezydualnej wynika z faktu, że należy ją założyć na 3, 4 lata wcześniej, już na początku umowy leasingu operacyjnego. Najważniejsze czynniki, jakie należy brać pod uwagę przy jej wyliczaniu, to wiek i przebieg samochodu po zakończeniu okresu leasingowania, pozycja danego modelu na rynku oraz ogólna analiza rynku i jego tendencji.
W chwili podpisania umowy leasingu określany jest okres jej trwania oraz łączny przebieg, jaki pojazd ma osiągnąć w tym czasie. W zależności od wymagań klienta, zmian użytkowników pojazdu i innych czynników przebiegi realne mogą różnić się od założonych w umowie. Jeśli limit zostanie przekroczony, klient dopłaca za ponadnormatywnie przejechane kilometry. Inne są bowiem stawki dla auta przejeżdżającego 30 tys. km rocznie, a inne dla pokonującego 50 tys. W ten sposób firma flotowa zabezpiecza obniżenie wartości rezydualnej samochodu spowodowane przekroczonym przebiegiem. Ten system działa jednak w dwie strony. Jeżeli bowiem samochód przejechał mniej kilometrów niż założono w umowie, firma leasingowa powinna zwrócić klientowi nadpłatę z tytułu niezrealizowanego przebiegu.
Jeśli natomiast firma kupuje samochód na własność, musi wziąć ona pod uwagę czynniki związane z utratą wartości poszczególnych modeli. Istotne jest, że pewne marki tracą na wartości mniej od innych. Istotny jest kolor, wyposażenie i wiele innych elementów. Warto więc czasami wydać nieco więcej na nowy samochód, by w momencie jego odsprzedaży odzyskać jak najwięcej pieniędzy.
Zysk z nadpłaty
Podejmując decyzje dotyczące wyboru auta do firmy kupionego z własnych środków, pod rozwagę powinno się poddać łatwość, z jaką będzie można odsprzedać takie auto po okresie eksploatacji. Takie rozważania powinno się zacząć od spraw wydawałoby się banalnych, jak np. kolor. Wybierając auto białe, ponosimy potrójną porażkę. Przede wszystkim jest niezmiernie trudno takie auto odsprzedać, cena, którą uzyskamy będzie stosunkowo niska oraz, o czym często zapominamy, pracownicy z niechęcią patrzą na auta w tym niezbyt atrakcyjnym kolorze. Weźmy pod uwagę zatem wybór auta w kolorze np. srebrnym. Dopłata za lakier metaliczny wynosi średnio 1500 zł. Z pewnością uda się tę kwotę odzyskać nawet z nawiązką przy odsprzedaży auta, która z kolei nie zabierze już tak dużo czasu. Poza tym będziemy mieli bardziej zmotywowanych pracowników, a i wizerunek firmy może na tym zyskać. To tylko przykład, ale można przełożyć go na rodzaj nadwozia, wersję wyposażenia, wersję silnikową czy samą markę.
Podejmując decyzje dotyczące wyboru auta do firmy kupionego z własnych środków, pod rozwagę powinno się poddać łatwość, z jaką będzie można odsprzedać takie auto po okresie eksploatacji. Takie rozważania powinno się zacząć od spraw wydawałoby się banalnych, jak np. kolor. Wybierając auto białe, ponosimy potrójną porażkę. Przede wszystkim jest niezmiernie trudno takie auto odsprzedać, cena, którą uzyskamy będzie stosunkowo niska oraz, o czym często zapominamy, pracownicy z niechęcią patrzą na auta w tym niezbyt atrakcyjnym kolorze. Weźmy pod uwagę zatem wybór auta w kolorze np. srebrnym. Dopłata za lakier metaliczny wynosi średnio 1500 zł. Z pewnością uda się tę kwotę odzyskać nawet z nawiązką przy odsprzedaży auta, która z kolei nie zabierze już tak dużo czasu. Poza tym będziemy mieli bardziej zmotywowanych pracowników, a i wizerunek firmy może na tym zyskać. To tylko przykład, ale można przełożyć go na rodzaj nadwozia, wersję wyposażenia, wersję silnikową czy samą markę.
Paweł Urbaniak
Najpopularniejsze sposoby odsprzedaży auta firmowego:
sprzedaż na korzystnych warunkach pracownikowi, dotychczasowemu użytkownikowi pojazdu;
sprzedaż jednemu z pracowników firmy, który wygra zorganizowaną wewnątrz firmy aukcję;
skorzystanie z usług komisu lub innego rodzaju pośredników;
poszukiwania kupca na zewnątrz przez pracownika administracyjnego firmy tradycyjnymi kanałami (np. przez ogłoszenia w prasie).
sprzedaż jednemu z pracowników firmy, który wygra zorganizowaną wewnątrz firmy aukcję;
skorzystanie z usług komisu lub innego rodzaju pośredników;
poszukiwania kupca na zewnątrz przez pracownika administracyjnego firmy tradycyjnymi kanałami (np. przez ogłoszenia w prasie).
Źródło: http://www.flota.com.pl/we_flocie/784/auta_firmowego_zycie_po_zyciu.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz